Gromit dostaje na urodziny maszynę do wyprowadzania go na spacery skonstruowaną przez jego pana - wynalazcę Wallace'a. W tym czasie w ich domu wynajmować pokój zaczyna pingwin i powoli zdobywa zaufanie Wallace'a. Gromit wyprowadza się, a maszyna - tytułowe "The wrog trousers" - przestaje spełniać funkcję, do której została stworzona... Tu zaczyna się zdrowa parodia kina akcji...

Wallace i Gromit (nie bez pomocy swoich wynalazków) pracują na wysokościach jako czyściciele okien. Tymczasem w okolicy grasuje przestępca porywający owce. Przez przypadek jedna z owiec, której udało się uciec swojemu oprawcy trafia do domu naszych bohaterów, zmuszając ich tym samym do konfrontacji z groźnym przestępcą, który nie cofnie się przed niczym

Gdy w domu Wallace'a i Gromita brakuje sera, Wallace postanawia udać się na wakacje tam, gdzie jest tego smakołyku pod dostatkiem. Ponieważ jak wiadomo księżyc zrobiony jest z sera, własnoręcznie - choć nie bez pomocy Gromita - konstruuje rakietę, by uzupełnić zapasy tego smakołyku.

Niespełna 20-minutowy film, który stał się początkiem kina surrealistycznego. Obraz składa się z kilku luźnych scen, które nie pozostają ze sobą w żadnym konkretnym związku. Jedyną rzeczą, która je łączy jest chęć zaszokowania widza. Oglądamy zatem człowieka trzymającego na sznurku obciętą dłoń, zbliżenie rozcinanego brzytwą oka, czy dwa fortepiany, wewnątrz których znajdują się rozkładające ciała osłów.