Myles i Brody są najlepszymi przyjaciółmi, a miłość można znaleźć na dwa bardzo różne sposoby. Niezadowoleni ze swojego obecnego życia miłosnego, zawierają pakt, że będą razem, jeśli żadne z nich nie znajdzie miłości w ciągu dziesięciu lat. Teraz, na dwa miesiące przed upływem terminu, obaj przyjaciele postanawiają zrobić wszystko, aby nie zostać dla siebie ostatecznością.
„Gordos” to pizza, lody, czekolada, słodycze, kalorie, dużo kalorii. To także poczucie winy, pożądanie, strach, nadzieja, marzenia, seks, rodzina, miłość... Film jest optymistyczny, cudowny, cierpki, czuły, ostry, lekki i głęboki. To komedia. To dramat. To zbiór sprzeczności. To życie! „Gordos” to komediodramat. Pięć opowiadań o nadwadze członków grupy terapeutycznej. Ludzie nie spodziewają się schudnąć, ale raczej znaleźć przyczynę tycia. Szukają powodów niechęci do własnego ciała. Nie chodzi tu jednak o kilogramy, ani o ciało. Nadwaga jest tylko metaforą rzeczy, które łykamy dzień po dniu i które rozwijają się wewnątrz nas. Rzeczy, które są tak trudne do wyrażenia, do stawienia im czoła, a nawet do zaakceptowania.
Kiedy dwie przyjaciółki, Lexi i Jennifer starają się trzymać formę i świetnie wyglądać, zaczynają pozbawiać się pokarmu wymiotując go. Lexi ląduje w klinice. To dzięki jej matce, która zauważa, że córka cierpi na bulimię. Kiedy zdrowieje przypomina matce, że Jennifer cierpi na to samo zaburzenie i wciąż może mieć kłopoty. Matka Lexi kontaktuje się z rodzicami Jennifer. Wtedy Jennifer jest wściekła na koleżankę. Ta chęć pomocy psuje ich przyjaźń i doprowadza do jeszcze dramatyczniejszych wydarzeń...