Niespełna 20-minutowy film, który stał się początkiem kina surrealistycznego. Obraz składa się z kilku luźnych scen, które nie pozostają ze sobą w żadnym konkretnym związku. Jedyną rzeczą, która je łączy jest chęć zaszokowania widza. Oglądamy zatem człowieka trzymającego na sznurku obciętą dłoń, zbliżenie rozcinanego brzytwą oka, czy dwa fortepiany, wewnątrz których znajdują się rozkładające ciała osłów.
"Dawno, dawno temu ..." tak rozpoczyna się czarowna baśń o ślicznej Królewnie Śnieżce, której beztroskie życie zmieniło się za sprawą złej macochy - czarownicy. Zazdrosna o urodę dziewczynki - magiczne zwierciadełko uznało Śnieżkę za najpiękniejszą na świecie - postanawia się jej pozbyć raz na zawsze. Porzucona w dzikim lesie, Śnieżka trafia do chatki siedmiu krasnoludków: Mędrka, Gapcia, Śpioszka, Wesołka, Nieśmiałka, Gburka i Apsika - najbardziej uroczych postaci jakie można sobie wyobrazić. Bawią się, śpiewają, śmieją się i gwiżdżą nawet w czasie ciężkiej pracy w kopalni. Wszyscy razem wiodą szczęśliwy żywot do czasu, gdy tajemnicza starucha podstępnie częstuje Śnieżkę zatrutym jabłkiem... ale nie bójcie się - jak to w bajkach bywa, wszystko kończy się dobrze!
W wielkim królestwie królewskiej parze narodziła się córeczka, której nadali imię Aurora. Radości rodziców nie było końca. Podczas balu z powodu narodzin, została wygnana zła wiedźma, która także chciała zobaczyć przyszłą królową. Upokorzona, rzuca na Aurorę klątwę - w dniu 16 urodzin ukłuje się wrzecionem i zapadnie w głęboki sen. Król i królowa nakazali spalić wszystkie wrzeciona w królestwie. Mija 16 lat. Trzy dobre wróżki chroniły Aurorę przed złą wiedźmą, ale ta ją znalazła i nakłoniła do użycia wrzeciona. Razem z całym królestwem księżniczka zapadła w głęboki sen. Przepowiednia głosi, że tylko młody książe Filip, pocałując Aurorę, złamie klątwę. Niestety, wiedźma zamyka go w lochu. Jedyną pomocą Filipa i królestwa są trzy dobre wróżki które chroniły Aurorę.