Jest 1957 rok. Trwa zimna wojna. W małym miasteczku rybak opowiada o potężnym człowieku całym ze stali, który mieszka w morzu. Nikt poza pewnym chłopcem nie wierzy w bajania staruszka. I to jemu właśnie udaje się odnaleźć szesnastometrowego robota. Stalowy Gigant żywi się żelazem, jest łagodny i naiwny jak dziecko.

Dwójka astronomów szturmuje media, aby ostrzec ludzkość przed zmierzającą w stronę Ziemi zabójczą kometą. Problem w tym, że mało kogo to obchodzi.

W Ziemię uderza meteoryt niosący niszczycielską roślinę. Grupa gotowych na śmierć żołnierzy ma tylko kilka godzin, by ocalić swoje miasto przed unicestwieniem.

Dwóch nastolatków zauważa nocą, że coś spada z nieba. To różowa masa, która rozrasta się błyskawicznie. Czy świadkowie tego dziwnego zdarzenia zdołają ostrzec mieszkańców miasteczka o nadciągającej katastrofie?.

Rodzina Gardnerów niedawno odziedziczyła niewielką posiadłość niedaleko Arkham w Massachusetts i zdecydowała się porzucić życie w mieście na rzecz wiejskich uroków i wyzwań. Głowa rodu, Nathan (Nicolas Cage), próbuje swoich sił w ogrodnictwie, ale póki co jego starania przynoszą mizerne rezultaty. Wszystko to zmienia się pewnego wieczoru, gdy na farmie rozbija się niewielki, emanujący fioletowo-różowym światłem meteoryt. Zanim zgaśnie, przyniesione przez niego substancje zdążą przeniknąć do gleby i lokalnych wód. Ich efektem będą początkowo nad wyraz obfite plony. Wkrótce jednak okaże się, że konsekwencje kosmicznej katastrofy są dużo bardziej złożone, a Gardnerowie muszą stawić czoła zjawiskom, których zrozumienie wymyka się ludzkiemu postrzeganiu rzeczywistości.

Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Meteoryt wchodzi w atmosferę ziemską i dzieli się na dwie części. Jeden kawałek spada na małe, górskie miasteczko Lennox zamrażając wszystko dookoła, drugi natomiast - tworzy tropikalną strefę wśród śniegu i lodu. Astrofizyk Alex Novak (Jennifer Spence) oraz Charlie Ratchet (Victor Webster) chcą połączyć dwa kawałki meteorytów i w ten sposób uratować swoje miasto, a także jego mieszkańców.

Podczas szalejącej burzy w okolice farmy Hayes'a, człowieka bardzo religijnego, spada meteoryt. Kilka dni później jego skorupa pęka i ze środka zaczyna wylewać się dziwna, zielona substancja. Szybko infekuje ona wodę, która zatruwa pijące ją zwierzęta i ludzi. Pod jej wpływem wszystko zaczyna mutować, a Zack jedyny członek rodziny, który nie pił wody staje się celem dla zmutowanych stworzeń. Co gorsza zielona maź coraz bardziej się rozszerza.

Katastrofa ma miejsce, gdy meteor uderza w małe miasteczko, sprawiając, że środowisko staje się niezdatne do zamieszkania i zabijając wszystko w okolicy. Egzobiolog Lauren Stone zostaje wezwany do znalezienia odpowiedzi na nieziemskie wydarzenie. Gdy zaczyna odkrywać prawdę, nieuchronne niebezpieczeństwo budzi się i staje się wyścigiem z czasem, aby ocalić ludzkość.

Amerykańsko-rosyjska załoga stacji kosmicznej, uszkodzonej przez deszcz meteorytów, czeka na pomoc. Przybycie ekipy ratunkowej dowodzonej przez Eda Carpentera i Jacka MacKendricka nie rozwiązuje sprawy, gdyż przywiezione przez nich kody drogi powrotnej okazują się fałszywe. Wkrótce terroryści przejmują kontrolę nad systemami komputerowymi stacji i zamierzają doprowadzić do jej eksplozji nad wybranym celem na Ziemi. Podczas gdy Carpenter usiłuje znaleźć rozwiązanie, agent FBI, Jeffries, szuka na Ziemi terrorystów.