"Mikołaj kontra Bałwanek" to trochę zwariowana i niekonwencjonalna historia świąteczna. Zaczyna się spotkaniem z Bałwankiem, który zafascynowany tajemniczym światłem na horyzoncie, postanawia odkryć jego pochodzenie. W ten sposób trafia do Wioski Świętego Mikołaja, gdzie przez okno fabryki zabawek kradnie piękny, błyszczący flet. Czyn ten staje się początkiem lawiny zdarzeń, która ostatecznie kończy się wielką wojną o Gwiazdkę.
Dawno, dawno temu w małej wiosce w Laponii, żył chłopiec o imieniu Mikołaj. Pewnego dnia pod saniami jego rodziców załamał się lód na jeziorze. Mikołaj stał się sierotą Mieszkańcy wioski postanowili wspólnie zaopiekować się chłopcem. Każda rodzina gościła go u siebie przez cały rok. A zawsze w Boże Narodzenie Mikołaj przenosił się do następnego domu. Żeby okazać wdzięczność, chłopiec postanowił obdarowywać dzieci swoich gospodarzy własnoręcznie wykonanymi prezentami - zabawkami.
Myszka Miki i jego goście przerywają jedzenie ciasteczek i popijanie gorącej czekolady, by poprawić Donaldowi jego nastrój. Zabawa zaczyna się, gdy Minnie znajduje pudełko ze starymi kreskówkami i wszyscy zaczynają wspominać. Ich magiczne wspomnienia wprawiają w świąteczny nastrój, nawet zrzędliwego Donalda, który staje się gwiazdą wieczoru. Na koniec wszyscy śpiewają piosenkę „Najlepsze święta ze wszystkich”.
Akcja filmu rozgrywa się w latach 50. ubiegłego wieku, w Irlandii. Desmond Doyle Brosnan jest bezrobotnym malarzem i dekoratorem wnętrz. Z trudem wiążąc koniec z końcem, samotnie wychowuje trójkę małych dzieci. Staje nagle w obliczu ich utraty, gdy Kościół i irlandzki sąd nakazują umieszczenie dzieci w sierocińcach. Desmond poprzysięga, że połączy z powrotem swoją rodzinę i, ryzykując wszystko, podejmuje desperacką batalię z irlandzkim wymiarem sprawiedliwości.