Wydarzenia przedstawione w dokumencie zdobywcy Oskara za "One Day in September" Kevina Macdonalda rozegrały się w roku 1985, a jego bohaterowie byli wówczas młodymi, sprawnymi, świetnie wyszkolonymi alpinistami. Joe Simpson i Simon Yates wyruszają w góry, aby zdobyć szczyt Siula Grande w peruwiańskich Andach od ściany zachodniej. Do tej pory ta sztuka nie udała się nikomu. Pierwsze trzy dni wyprawy przebiegają zgodnie z planem, jednak w końcu zdarza się wypadek. Joe Simpson upada i łamie sobie kilka kości w nodze. Bez szans na jakąkolwiek pomoc, obaj śmiałkowie postanawiają kontynuować wspinaczkę z Joe Simpsonem zawieszonym na linie. Każdy fałszywy ruch może się okazać dla nich śmiertelny.
Jest rok 1885. Wysoko w górach niedźwiedzica wybierająca miód z gniazda dzikich pszczół, ginie pod oberwanym głazem. Mały niedźwiadek zostaje sierotą. Błąkając się po lesie, napotyka innego niedźwiedzia – rannego samotnika. Naśladuje go z bezpiecznej odległości i stara się do niego zbliżyć. Mimo początkowej nieufności, wielki, kulawy niedźwiedź akceptuje go. Tymczasem myśliwi rozpoczynają nagonkę na niedźwiedzie. Dużemu udaje się uciec, ale malec zostaje schwytany. Z ciekawością obserwuje ludzi i ich konie. Gdy podczas polowania duży niedźwiedź daruje życie jednemu z myśliwych, osaczywszy go przedtem na skalnej półce, myśliwi rezygnują z dalszego polowania i postanawiają uwolnić niedźwiadka. Ale malec wcale nie ma ochoty rozstać się z nimi…
Po śmierci matki trzynastoletnia Amy zamieszkuje u dawno niewidzianego ojca na kanadyjskiej prowincji. Opieka nad stadkiem osieroconych gęsi zbliża ich do siebie.