Melvin Udall, autor poczytnych romansów, wiedzie życie samotnika. Jest ekscentrykiem i odludkiem. Wdaje się w awantury z sąsiadami, szczególnie z mieszkającym naprzeciwko artystą, Simonem. Jedyną osobą, którą zdziwaczały mężczyzna toleruje, jest Carol, kelnerka z pobliskiej restauracji. Kiedy Simon trafia do szpitala, Melvin zostaje zmuszony do zaopiekowania się jego psem. Pewnego razu Udall dowiaduje się, że Carol odeszła z pracy. Rozgniewany wszczyna awanturę, a następnie zdobywa jej adres i postanawia ją odszukać.
Trójka transwestytów postanawia wyjechać do Australii, gdzie mieliby zabłysnąć i zdobyć światową sławę.
Bill Lee jest pisarzem pracującym jako dezynfekator. Pewnego dnia odkrywa, że jego żona odurza się proszkiem do zwalczania karaluchów i postanawia sam tego spróbować. Przenosi się do Międzystrefy, gdzie wreszcie odnajduje wenę twórczą. Międzystrefa jest zamieszkiwana przez różnego rodzaju stwory, a sam Lee pisze swoje teksty na gadającej maszynie do pisania w kształcie karalucha.
Wirus HIV zbiera coraz większe żniwo w Stanach Zjednoczonych. Lekarze z San Francisco starają się nie dopuścić do wybuchu epidemii.
Maria (Luise Wolfram) wyjeżdża z Niemiec, aby odwiedzić w Tel Awiwie swoją kochankę Shirę (Moran Rosenblatt). Dochodzi do zderzenia dwóch skrajnie różnych kultur i obyczajów, a mała, pozornie nic nieznacząca pomyłka staje się przyczyną poważnego zamieszania. Dwie niemal obce sobie rodziny muszą oswoić się z perspektywą wspólnej przyszłości. Wkrótce sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej.