Rzecz dzieje się w pociągu, w którym spotykają się ludzie niespodziewanie dotknięci śmiercią kogoś bliskiego: świeżo owdowiały samotny mężczyzna i para, która właśnie straciła dziecko. Jednak zamiast spokojnej, pełnej powagi żałoby, dominującym nastrojem w wagonie jest irytacja - a to za sprawą agresywnego, niegrzecznego i bez dwóch zdań niezdrowego na umyśle młodzieńca, który nieustannie dogaduje wszystkim obecnym.

Małe kaczątko jest odrzucane przez swoją rodzinę, ponieważ jest inne. Jest także odrzucane przez wszystkie inne ptaki i zwierzęta. W końcu łabędzia mama adoptuje je jako jedno ze swojego potomstwa.

Kłapouchy jest ponury, jak zwykle, ale teraz jakoś szczególnie. Jego urodziny powinny się właśnie odbywać, ale wygląda na to, że wszyscy zapomnieli o tym ważnym dla Kłapouchego dniu. Nie rozweseliło go nawet "przypadkowe" wepchnięcie do rzeki przez Tygryska. W międzyczasie Puchatek wymyśla nową zabawę i wszyscy zbierają się na zabawę urodzinową Kłapouchego. Jest pęknięty balonik, pusty słoiczek miodu z napisem nagryzmolonym przez Sowę Przemądrzałą. Z tego smutnego dla Kłapouchego dnia, robi się całkiem udana i wesoła zabawa urodzinowa.