II wojna światowa, Niemcy. Dowództwo Luftwaffe sprawujące pieczę nad zestrzelonymi pilotami sił alianckich postanawia zreorganizować swój system obozów jenieckich. Przenoszą wszystkich oficerów z rozsianych po kraju oflagów do jednego, nowoczesnego i najlepiej strzeżonego. Nie zdają sobie sprawy, że tym sposobem zbiorą prawie całą "organizację X" - stworzoną przez więzionych pilotów RAF-u, by przygotowywać ucieczki i chociażby w ten sposób nękać wroga. Brytyjczycy posiadając śmietankę swoich specjalistów od kopania tuneli, fałszowania, zaopatrzenia, a na krawiectwie kończąc postanawiają wyprowadzić ok. 200 ludzi.

Rok 1940. Pięcioletnia Paulette w trakcie nalotu na Paryż traci wszystkich swoich bliskich. Trafia do wiejskiej rodziny, gdzie zaprzyjaźnia się z synem gospodarzy - jedenastoletnim Michelem. Z nim odprawia osobliwe rytuały, tytułowe zakazane zabawy, polegające na grzebaniu zwierząt i wieńczeniu mogił kradzionymi zewsząd krzyżami. Inspiracją przedsięwzięcia jest podsłuchana rozmowa wieśniaków, twierdzących, że ofiar nalotu było tak wiele, iż zabrakło trumien i zabitych wrzucono do dołu jak psy. Kiedy konspirację odkrywają dorośli, wybucha skandal.

Opowieść o ludziach, których losy skrzyżowały się w czasach wojny, w obliczu nieznanego dotąd okrucieństwa. W historii tej przeplatają się życiowe ścieżki trzech osób: rosyjskiej emigrantki Olgi, arystokratki i uczestniczki francuskiego ruchu oporu, francuskiego kolaboranta Jules’a oraz Niemca Helmuta, wysoko postawionego oficera SS.

Podczas ceremonii nadania tytułu kardynała, Stephen Fermoyle (Tom Tyron) wspomina długą drogę zawodową, którą przebył do tego czasu. Poznajemy więc młodego księdza, który właśnie kończy seminarium w Rzymie jako jeden z najlepszych studentów i wraca do rodzinnego Bostonu, gdzie po raz pierwszy poznaje trud posługi kapłańskiej. Zesłanie do najbiedniejszej parafii w stanie, zwątpienie w sens posłannictwa, walka z hierarchią kościelną i segregacją rasową, czy w końcu nieszczęśliwa miłość młodej Anny Marii (Romy Schneider) odbijają się we wspomnieniach tytułowego kardynała.