Nie było jeszcze filmu, który tak, jak "Forrest Gump" Roberta Zemeckisa z porywającą kreacją Toma Hanksa odniósłby równy sukces kasowy i artystyczny. W ciągu trzech burzliwych dekad, Forrest zmienia się z lekceważonego inwalidy w gwiazdę amerykańskiego futbolu; z bohatera wojny w Wietnamie staje się królem krewetek; od honorów Białego Domu przechodzi w ramiona ukochanej. Jest odzwierciedleniem naszej epoki, ostatnim niewinnym w czasach, kiedy Ameryka utraciła swą niewinność. Serce podpowiada mu w sprawach, których nie ogarnia jego umysł. Jest człowiekiem zasad, a jego sukcesy inspirują wszystkich. "Forrest Gump". Oto historia pewnego życia.

Akcja filmu umiejscowiona jest w małym miasteczku na Równinie Węgierskiej. Do tego spustoszonego miejsca przyjeżdża z zewnątrz ktoś, kto dotyka z niesłychanym wyczuciem frustracji tutejszych ludzi. Ten listonosz i wizjoner szerzy utopijne wizje. Pewnego dnia wieś odwiedza zagraniczny wędrowny cyrk, którego główną atrakcją jest "Książę". Mieszkańcy masowo idą zobaczyć tę tajemniczą postać, ale po zapłaceniu za bilety muszą zadowolić się oglądaniem wypchanego wieloryba. Kiedy staje się jasne, że "Książę" się nie pojawi, emocje wybuchają z destrukcyjną siłą. Kino Béli Tarra jest mistyczne, alegoryczne, metaforyczne, wywołuje skojarzenia. Posiada skumulowaną siłę, która pochodzi z zamierzonego rytmu, długich ujęć kamery, pięknej ścieżki dźwiękowej, perfekcyjnie dobranej muzyki i fascynującej narracji. Tarr wycofuje się do węgierskiej wioski, by znaleźć ślady kultury, którą zna - tam odnajduje mistyczną chęć oporu.

Letni dzień. Dorosłe dzieci odwiedzają swoich starych rodziców w rodzinnym domu. Syn i córka rzadko przyjeżdżają, a są tu teraz z powodu rocznicy śmierci najstarszego syna, który utopił się przed piętnastoma laty. Miłość, niechęć i rodzinne sekrety stanowią delikatną więź między nimi. Na ekranie jeden dzień z japońską, doświadczoną przez życie radością i smutkiem rodziną.

Podsłuchana przypadkowo rozmowa młodej, nieszczęśliwej mężatki z psychoanalitykiem staje się dla Marion, kobiety dojrzałej, ocenianej przez otoczenie jako "człowiek sukcesu", bodźcem do prawdziwej oceny własnego życia. Jej dalsze losy ukazują wiele głębokiej prawdy o naturze ludzkiej, zwodniczych kryteriach sukcesu i szczęścia i dużo optymizmu.

Trzynastoletnia Vic właśnie wkracza w trudny wiek: okres buntu i konfliktów z rodzicami, jednak jest to przede wszystkim czas poznawania smaku pierwszych pocałunków i odkrywania uroku pierwszej miłości, której ucieleśnieniem jest poznany na prywatce Matthieu.

"Tatt av kvinnen" to film o spotkaniu mężczyzny ze skomplikowaną miłością i jeszcze bardziej skomplikowaną kobiecością. Omotany przez przebojową Marianne bohater rozumie, że jedynym wyjściem z sytuacji jest zakochać się w niej. Nic innego nie tłumaczy obecności tej gadatliwej młodej kobiety w jego kawalerskim mieszkaniu i równie kawalerskim życiu. Marianne zaczyna sterować życiem bohatera, nie zważając na jego własne pragnienia i upodobania. On sam biernie poddaje się kobiecie, która niczym burza obraca w perzynę jego dotychczasową egzystencję. Czasami tylko bohater próbuje protestować, ale jak tu protestować, skoro nie jest się dopuszczonym do głosu?

Wzruszająca, pełna pozytywnej energii, ciepła i humoru podróż do jednego z najbardziej malowniczych zakątków na świecie - słonecznej Prowansji. Za kamerą scenarzystka wielkiego dzieła Ridleya Scotta - "1492 - Wyprawa do raju". W roli ekscentrycznego dziadka, który parze zbuntowanych nastolatków daje prawdziwą szkołę życia (i uczuć) - niezawodny Jean Reno ("Faceci od kuchni", "Leon zawodowiec"). Mieszkający w Paryżu Lea i Adrian są typowymi nastolatkami - nieco zagubieni, zbuntowani, nierozłączni ze swoimi tabletami i smartfonami. Gdy okazuje się, że małżeństwo ich rodziców wisi na włosku, zostają wysłani z młodszym braciszkiem na południe Francji, do dziadka, którego nie wiedzieli od lat. Paul (Jean Reno) okazuje się dziarskim, choć nieco zrzędliwym starszym panem. Dziadek zafunduje wnukom-mieszczuchom twardą lekcję życia, organizując im niezwykłe wakacje, których nigdy nie zapomną.