Melvin Udall, autor poczytnych romansów, wiedzie życie samotnika. Jest ekscentrykiem i odludkiem. Wdaje się w awantury z sąsiadami, szczególnie z mieszkającym naprzeciwko artystą, Simonem. Jedyną osobą, którą zdziwaczały mężczyzna toleruje, jest Carol, kelnerka z pobliskiej restauracji. Kiedy Simon trafia do szpitala, Melvin zostaje zmuszony do zaopiekowania się jego psem. Pewnego razu Udall dowiaduje się, że Carol odeszła z pracy. Rozgniewany wszczyna awanturę, a następnie zdobywa jej adres i postanawia ją odszukać.
Trójka transwestytów postanawia wyjechać do Australii, gdzie mieliby zabłysnąć i zdobyć światową sławę.
Wirus HIV zbiera coraz większe żniwo w Stanach Zjednoczonych. Lekarze z San Francisco starają się nie dopuścić do wybuchu epidemii.
Pod koniec lat siedemdziesiątych klub 54 był najpopularniejszym i najbardziej ekskluzywnym nocnym klubem w USA. To tutaj bawiły się największe gwiazdy ówczesnej popkultury (m.in. Farrah Fawcett, Truman Capote i Andy Warhol, a nawet dzisiejszy laureat dwóch Oscarów Kevin Spacey, który przyznał w jednym z wywiadów, że wchodził tam "na krzywy ryj" udając różne sławy), a conocne, suto zaprawione narkotykami i seksem szalone imprezy przeszły już do historii. W filmie debiutanta Marka Christophera (również autora scenariusza), oglądamy ostatnie miesiące "z życia lokalu" oczami młodego Shene'a O'Shea (przystojny Ryan Phillippe, znany ze "Szkoły uwodzenia"), który najpierw zostaje kelnerem, a potem, stopniowo pnie się coraz wyżej w hierarchii pracowników...