Nie było jeszcze filmu, który tak, jak "Forrest Gump" Roberta Zemeckisa z porywającą kreacją Toma Hanksa odniósłby równy sukces kasowy i artystyczny. W ciągu trzech burzliwych dekad, Forrest zmienia się z lekceważonego inwalidy w gwiazdę amerykańskiego futbolu; z bohatera wojny w Wietnamie staje się królem krewetek; od honorów Białego Domu przechodzi w ramiona ukochanej. Jest odzwierciedleniem naszej epoki, ostatnim niewinnym w czasach, kiedy Ameryka utraciła swą niewinność. Serce podpowiada mu w sprawach, których nie ogarnia jego umysł. Jest człowiekiem zasad, a jego sukcesy inspirują wszystkich. "Forrest Gump". Oto historia pewnego życia.

W ciągu każdych 5000. lat Zło Absolutne nawiedza Wszechświat w celu zniszczenia wszystkiego, co żyje. Przed wiekami w obronie wszechświata stawali Mondoshawanowie - dobroczynni kosmici, którzy wynaleźli skuteczną broń przeciw Złu i ukryli ją na Ziemi, w egipskiej świątyni, gdzie przeleżała całe stulecia. Broń ta składa się z pięciu elementów, z których cztery są przechowywanymi w specjalnych pojemnikach żywiołami natury: ziemią, ogniem, wodą i powietrzem. Niech pozostanie tajemnicą, co (a może raczej, kto) jest tym piątym, najważniejszym elementem...

Żydowski chłopiec pasjonuje się łowieniem ryb. Zaszczepiona przez ojca namiętność staje się deską ratunku dla całej rodziny w dramatycznych okolicznościach II wojny światowej.

Cara kocha święta, lecz od śmierci matki nie umie się nimi cieszyć. W drodze do rodzinnej Oklahomy spotyka Heatha – uroczego chłopaka z gitarą. Między dwojgiem młodych ludzi rodzi się nić sympatii. I porozumienie, gdy Cara dowiaduje się, że Heath stracił ojca. Dziewczyna nie wie, że jej nowy znajomy jest znanym piosenkarzem country. Pomysł na wspólną podróż obojgu przypada do gustu.

Leda spędza wakacje nad morzem. Musi skonfrontować się ze swoją przeszłością.