Pan Hulot przybywa do willi pana Arpel, w której zainstalowano wszelkie możliwe wynalazki. W tym domu, gdzie wszystko jest automatyczne wychowuje się jego bratanek. Pan Arpel, widząc jak destruktywny wpływ ma wujaszek na jego synka, postanawia zająć Hulot'a pracą w jego fabryce plastiku. Seria gagów wywołanych przez niezgrabnego pana Hulot'a pokazuje, że technika może unieszczęśliwić i ubezwłasnowolnić człowieka.

Akcja dzieje się podczas wielkiej migracji zwierząt 20000 lat temu. Jak się okazuje można się sprzeciwiać ogólnym trendom migracyjnym (tak jest w przypadku mamuta Manfreda - alias "Maniuś") albo można się spóźnić (leniwiec Sid). Tak poznaje się para zwierzaczków, która podczas swojej wędrówki ratuje ludzkie dziecko i postanawia się nim zaopiekować. Po jakimś czasie dołącza do nich tygrys szablozęby Diego, który próbuje im odebrać dziecko.

Steve Zissou (Bill Murray) - światowej sławy oceanograf - wyrusza z najbardziej kosztowną w swej karierze ekspedycją, której celem ma być odnalezienie tajemniczego, krwiożerczego rekina, który pożarł podczas ostatniej wyprawy jego najbliższego współpracownika i przyjaciela. Do jego ekipy przyłączają się: młody pilot, który upiera się, że jest synem Zissou (Owen Wilson), piękna dziennikarka mająca opisać postać Zissou i losy jego wyprawy (Cate Blanchett), a także żona Zissou - Eleonor (Anjelica Huston), będąca jednocześnie wiceprzewodniczącą The Zissou Society. Badacze muszą stawić czoła przytłaczającym komplikacjom takim jak, między innymi, piraci, porwania czy choćby bankructwo.

Żyjący w Los Angeles, początkujący aktor Andrew "Large" Largeman (Zach Braff) zmuszony jest do odbycia swoistej podróży sentymentalnej do rodzinnego New Jersey. Nieuchronnie zbliża się do unikanej przez lata konfrontacji z ojcem (Ian Holm - Aviator). Na każdym kroku spotyka starych znajomych, tworzących specyficzną mozaikę osobowości. Zbieg okoliczności łączy go także z losem Sam (Natalie Portman), dziwnej dziewczyny, za sprawą której Large znajduje w sobie dość odwagi, by otworzyć swe serce i umysł na doświadczenia niesione przez życie.

Mieszkańcy Neapolu, Buenos Aires i Nowego Jorku rozmyślają nad neapolitańską tradycją „zawieszonej” kawy, która odmieniła ich życie.