Z maszyny o zębatych kołach, wielkich przekładniach i kilometrach pasów transmisyjnych niczym mała śrubka wypada, grany przez Chaplina, robotnik. Wycieńczony pracą i załamany nowym sposobem podawania pracownikom posiłków – przez rurkę do ust, ląduje w zakładzie psychiatrycznym. Wyleczony ponownie trafia do zakładu zamkniętego, tym razem karnego, gdy podczas nielegalnej demonstracji nieopatrznie podnosi z ulicy czerwoną szmatę.

"Złoty wiek" to film surrealistyczny. Opowiada o kobiecie i mężczyźnie, którzy są w sobie bardzo zakochani. Ich plany skonsumowania miłości zostają jednak udaremnione przez rodzinę, kościół i burżuazyjne społeczeństwo.

Joy, świeżo upieczona pielęgniarka, wraca na święta w rodzinne strony. Niebawem ma wyjść za mąż za Danny'ego, z którym związana jest już od 5 lat. Niespodziewanie jednak w jej życiu pojawia się przystojny reporter Eric. Para poznaje się tuż przed Bożym Narodzeniem, gdy jako wolontariusze pomagają rodzinie Romero odbudować dom po pożarze. Wspólna praca bardzo ich do siebie zbliża, a z czasem rodzi się między nimi głębsze uczucie. Joy ma wątpliwości, czy powinna zostawić Danny'ego, ale w końcu uświadamia sobie, że miłością jej życia jest Eric. Pragnie mu to jak najszybciej wyznać. W drodze do ukochanego ulega wypadkowi. Dramatyczne wydarzenie sprawia, że kobieta i jej ukochany uwierzą w siłę przeznaczenia.

Elf Bernard marzy, aby trafić do elitarnej grupy naukowców pracujących w tajnym laboratorium Świętego Mikołaja. Jednak, za sprawą niefortunnego wynalazku, poczciwy pechowiec niechcący ujawnia lokalizację laboratorium chciwemu miliarderowi. Złoczyńca pragnie ukraść sekrety Mikołaja i wejść w posiadanie magicznej Kuli Czasu, która umożliwia wręczenie prezentów dzieciom na całym świecie w zaledwie jedną noc. Jedynym sposobem na powstrzymanie zła, naprawienie szkód, uratowanie Mikołaja i świąt Bożego Narodzenia jest ratunkowa misja w czasie, która wywołuje całą masę zabawnych komplikacji. W pełnej przygód podróży Bernardowi towarzyszy wesoły renifer z latającego zastępu Świętego Mikołaja.