Przyszłość. Ludzie są podzieleni na dwie grupy: myślicieli, którzy stwarzają plany (ale nie wiedzą jak wszystko działa), oraz robotników, którzy wytwarzają (ale nie mają żadnej wizji). Są od siebie kompletnie odseparowani, ale razem tworzą jednak całość. Jeden człowiek z grupy myślicieli ośmiela się odwiedzić podziemia, gdzie robotnicy wykonują trudną pracę. Jest bardzo zdziwiony tym, co zobaczył...

Zapis ostatniego dnia życia Joanny d'Arc, które zakończyła spalona na stosie. Podczas przesłuchań musiała wybierać między wiarą w Boga a własnym życiem.

"Wschód słońca" ma tę świetlistą prostotę konstrukcji, która dana jest bardzo niewielu filmom: troje zwykłych bohaterów, odwieczny dramat uczuć, jedność akcji. Bawiąca na wakacjach kobieta usiłuje nakłonić młodego farmera, by zgładził swoją żonę i zamieszkał z nią w mieście. Ten, poczciwy, ale dość słabego charakteru, ulega w końcu i zamierza dokonać zbrodni podczas przejażdżki łódką. Cofa się wszakoż w decydującym momencie. Żona, pojąwszy, co się miało stać, ucieka w przerażeniu.

Thomas Hutter (Gustav von Wangenheim), rozstaje się z ukochaną żoną Ellen (Greta Schroeder) i wyrusza do hrabiego Orloka (Max Schreck), w celu podpisania z nim umowy na sprzedaż domu w rodzinnym Wisborgu. Po drodze ludzie ostrzegają go przed hrabią, jednakże młody chłopak nie wierzy w historie o wampirze. Hutter dociera do zamku, gdzie czeka na niego spragniony krwi Nosferatu. Thomasa przed ostatecznym atakiem hrabiego-wampira ratuje Ellen, nie zdaje sobie jednak sprawy, że ściąga na siebie jego uwagę. Nosferatu wyrusza statkiem do Wisborga...